Spam Fan!

Zuki

Bajkobzdurka nr 1: "Spiąca królewna i tyran"

Dziś będzie bajka o śpiącej królewnie i dzielnym kawalerze, co ją ze snu strasznego wybawił.

Świtało, a dzień ciepły się zapowiadał, gdy szedł dzielny kawaler obrzeżami miasta, piosenkę radosną nucąc. Szedł tak na niedolę krętej drogi nie bacząc, gdy ujrzał królewnę przecudnej urody śpiącą snem stuletnim tuż obok zamku, co go La Scalą zwano.
A rządził w tym zamku pan okrutny, który serca dla królewien nie miał i hurtem za bramę je wyrzucał, gdy królewicza nie spotkawszy, samotnie w komnacie zasnęły.
- O, obudź się, moja śpiąca królewno! - Zakrzyknął dzielny kawaler, ale tylko cisza odpowiedziała mu złowroga i lekkie królewny chrapnięcie.
- O obudź się, królewno- powtórzył wezwanie i szpicem buta królewnę drapnął, lecz nijak ze snu okrutnego wytrącić jej nie mógł.
- A cóż to za hałasy u przybytku mego! - Pan okrutny wyszedł przed wrota, a minę miał nieprzyjemną.
- Królewnę, panie, budzę, bo śpi!- Kawaler odrzekł hardo.
- A dam Ci ją w cholerę - odrzekł pan - tylko mi list do mnie pokaż!
I wiadrem wody na lica cudne królewny chlusnął.
- Nie mam listu- rozpłakał się kawaler - ale zaraz napiszę - dokończył z nadzieją. I na te słowa królewna obudziła się i ząbki w miłosnym uśmiechu kawalerowi pokazała.

Poprawiłam ci błędy Zuki - Rika

Rika

Fajna bajeczka, było kilka mini błędzików w stylu napisania "e" zamiast "ę", ale pozwoliłam sobie to poprawić. Podobała mi się, napisana w taki nietypowy sposób ...

Zuki

a to dziwne, bo w wordzie pisałem... program nie wykrył błędu.

no mi też się podoba ^_^ ale ja jestem twórczy XD

mam jeszcze jedną ale troszkę was pomęczę zanim ją wstawię.
czekam na komentarze

Rika

Ale nie było ich dużo, tylko takie pojedyncze pierdoły.

Zuki

nio tak tak ^_^

Zuki

ach, nie mogłem się powstrzymać, ale dzisiaj wenę dostałem XD
Bajkobzdurka nr 2: "Sierotka Marysia i siedmiu krasnoludków"

Szła sobie przez las Marysia, dziecina gołębiego serca. Idzie, idzie, aż nagle patrzy, a tu przez ścieżynkę przechodzi siedmiu tych.......... Świętych Mikołajów.
- Kim jesteście? - Zapytała dziecina.
- My jesteśmy krasnoludki, hopsasa! - Odpowiedziały krasnoludki.
- A co tu robicie? - Zapytała Marysia
- Spełniamy dobre uczynki - powiedziały krasnoludki, a najstarszy z najdłuższą brodą dodał - I dla Ciebie Marysiu, boś dobra dziecina mamy prezent, kluczyki do merca 600 i pół miliona baksów z obligacji skarbowych, musisz nam tylko odpowiedzieć na jedno pytanie.
- Oj, oj - klasnęła w ręce - już wiem; Największym królem starożytnej Asyrii był Tiglapiiezari!!
- Nie, Marysiu, My chcemy wiedzieć czy napisałaś dla nas list?
- Zapomniałam - jęknęła Marysia, aż szczeka opadła jej do pasa.
- Skoro tak, to mamy dla Ciebie tylko: o!

I wszystkie krasnoludki wsadziły kciuk miedzy palec wskazujący i środkowy.

Rika

Znowu jakieś małe pierdoły były, ale już poprawione. Nawet fajne, ale pierwsze było lepsze ^_^

Chiyu

krótkie i ciekawe. Ja tam jak coś piszę to nigdy nie kończę to po pierwsze. A jak zacznę to nigdy nic krótkiego napisać nie mogę.

Zuki

no pierwsze bylo o wiele lepsze. pierwsze zawsze wychodzi najlepiej.

Nami

Dziwne XD
Ale ciekawe ^^.

Rion_Kanou

Fajne bajki. xD
Pierwsza chyba lepsza. ;P Kiedy będą następne? ^^

Zuki

Bajkobzdurka nr.3: „Rumcajs i złota rybka”

Za górami, za rzekami, w wielkim ciemnym lesie żył sobie Rumcajs. Siadł on sobie kiedyś na kamieniu przy rzeczce i grzebał ością w zębie. Po pewnej chwili mówi.
-Żeś mnie w zęba kół, alem cię wyciągł. -Spojrzał na rybią łuskę, którą właśnie wyskubał, poczym wstał i wlazł do rzeczki. –Chodźta rybki, bom głody! –Zakrzyknął i szybkim, energicznym ruchem złapał małą, bezbronną, złotą rybkę. – Aaa!!! Gwałcą!!!- Krzyknęła przestraszona rybka. –A cicho że bądź! –Uciszył ją Rumcajs. -Mam zamiar Cię zjeść -Poczym napełnił swój kapelusz wodą i wrzucił do niego nieszczęsną złotą rybkę. Potem wyszedł z rzeczki. Zostawił kapelusz na brzegu i wszedł do lasu po chrust.
- i co ja teraz biedna zrobię??- Powiedziała rybka sama do siebie, poczym wpadła na genialny pomysł. – Wiem, zadzwonię do Atomówek, one mi pomogą! – Rybka wyciągnęła z za płetwy wodoodporny telefon komórkowy i wykręciła numer do Atomówek.
-halo?? – W słuchawce odezwał się męski głos.
-yyy, czy dodzwoniłam się do atomówek??- Zapytała rybka.
-tak, niestety właśnie walczą z wielką kaczką WC, która zaatakowała nasze piękne miasto. –Odpowiedział mężczyzna spokojnym głosem.
-a kiedy będą??
-nie wiem, dzisiaj chyba nie będą mały na nic więcej czasu. Przekazać coś??
-nie, dziękuję… dowidzenia – powiedziała zasmucona rybka i wyrzuciła telefon do rzeczki. W tej samej chwili z lasu wyszedł Rumcajs niosąc drewno na opał i kanister benzyną i zaczął rozpalać ognisko.
- Proszę, nie zjadaj mnie! –Krzyknęła rybka w jego stronę – jestem niesmaczna, sama się siebie brzydzę. Patrz, sama skóra i ości, zero mięcha, wypuść mnie proszę.
- mówiłem już, bądź że cicho, grilla rozpalam! – Odkrzyknął Rumcajs oblewając stos drewna benzyną, poczym rzucił na stos zapaloną zapałkę. Buchnął ogień i przypalił Rumcajsowi brodę. –K***a! –Krzyknął Rumcajs. –A tyle ją hodowałem… No trudno- Rumcajs wzruszył ramionami i podszedł do kapelusza. –No mała, czas na Ciebie, zaraz cię podsmażymy.
- Co?? Nie!!! Nie zjadaj mnie T_T – zakrzyknęła z płaczem rybka – spełnię twoje trzy życzenia, tylko mnie jedz!!!
- trzy mówisz?? –Rumcajs zamyślił się przez chwilę. -No niech będzie. Najpierw, chcę odzyskać moją brodę.
- jak sobie życzysz- powiedziała rybka i jednym ruchem płetwy sprawiła, że broda Rumcajs zaczęła odrastać. – Pozostały Ci dwa życzenia.
-to ja chcę być…. Primabaleriną!
-O_o co proszę??- Zapytała zdziwiona rybka.
-primabalerina, taka w różowej kiecce, ze wstążeczkami i z kokardką na głowie.
-yyy, okej, jak chcesz- odpowiedziała zażenowana rybka i zgrabne machnęła ogonem. W jednej chwili ze starej koszuli Rumcajsa zrobiła się piękna różowa spódniczka, z podziurawionych spodni obcisłe różowe rajtuzki a z wielkich starych butów małe baletki.
-aaach- westchnął Rumcajs. –Jestem taaaki ładny. Niedługo będę sławny, będę miał kupę kasy i ze dwadzieścia samochodów…
-ta, ta, później się popodniecasz, mów trzecie życzenie wypuść mnie wreszcie. –Przerwała mu rybka.
-trzecie życzenie…-Rumcajs posępniał. Miał już wszystko, o czym marzył. Siadł więc na kamieniu i myślał. I nagle go olśniło – Rybko, daj mi list. –Powiedział stanowczo.
-nie, dobrze wiesz, że tego zrobić nie mogę- odpowiedziała rybka.
-To w takim razie…– Rumcajs wyjął rybkę z kapelusza i połknął ją w całości.

Chiyu

Daj mi list? czy ja czegoś nie rozumiem ? X_x
ogólnie to b. fajne to TO ^__^

Zuki

tak, list to bardzo ważny element bajkobzdurek ale nie wyjawię o co konkretnie z nim chodzi xD

Zuki

Bajkobzdurka nr 4: „Żwirek na Muchomorku”

Szli sobie kiedyś przez las Żwirek z Muchomorkiem. Zatrzymali się na chwilę na polanie, by troszkę odpocząć. Muchomorek padł na ziemię z krzywą miną.
-Żwirku, ale jestem słaaaby, chyba zatrułem się grzybami, strasznie boli mnie brzuszek… -wysapał Muchomorek.
-A ja głód czuję. –Odpowiedział Żwirek. –Może poszlibyśmy nad staw coś zarzucić??
-A masz tam jakąś działkę??- Zapytał Muchomorek.
-Ja nie mam- stwierdził Żwirek. –Ale Wodnik na pewno ma.
-Ach, boję się chodzić nad staw, bo tam podobno Rusałka grasuje -Powiedział ze strachem Muchomorek.
-Nie bój się. – Uspokoił go Żwirek. –Rusałka Marysia nic Ci nie zrobi.
-To chodźmy. –Powiedział Muchomorek i z trudem wstał na nogi. Potem oboje poczłapali w stronę stawu.
-HOP,HOP, WODNIKU, HOP, HOP, GDZIE JESTEŚ??!! –Wołali razem, gdy doszli do stawu.
-Jestem jestem. –Odpowiedział im nieznany głos. Wtedy ze stawu wyłonił się wodnik. Krasnoludkom coś w nim nie pasowało. Był bardziej owłosiony, miał dłuższe pazury i zupełnie inny głos.
-Wodniku, a dlaczego Ty masz takie duże oczy?? -Zapytał Żwirek.
-Yyy, żeby Was lepiej widzieć. –Odpowiedział Wodnik oblizując się na widok dwóch tłuściutkich krasnoludków.
-A dlaczego masz takie wielkie uszy?? –Zapytał Muchomorek.
-Żeby Was lepiej słyszeć. -Odpowiedział wodnik, a ślina pociekła mu z paszczy.
-Wodniku, Wodniku, a dlaczego nie masz zębów?? -Zapytał dociekliwy Żwirek.
-O nie, Żwirku, to jest Rusałka w przebraniu, ratuj się, kto może!! –Wykrzyczał spanikowany Muchomorek.
-O bosz… -Sapnął Wodnik –Żadna Rusałka, tylko wilk. Przebrałem się za wodnika, żeby was tu zwabić i was zjeść.
-O nie, Żwirku, to jest wilk w przebraniu, ratuj się, kto może!! –Wykrzyczał coraz bardziej spanikowany Muchomorek.
-Nie bójcie się, nic wam nie zrobię, zapomniałem swojej sztucznej szczęki…
-Warknął zły na siebie wilk. –Cóż, zjeść was nie mogę, więc może wam jakoś pomóc??
-Zapytał po chwili. -Tak, tak, bo Muchomora strasznie boli brzuszek. Najadł się rano jakichś grzybków. -Odpowiedział Żwirek.
-Hmm, to nie od grzybków go brzuszek boli. –Stwierdził wilk. -Muchomorek jest w ciąży. –Słysząc to krasnoludki spojrzały na siebie lekko zdziwione i zawstydzone. Przypomniała im się ostatnia noc pełna wielu erotycznych doznań.
-Mogę dać wam trochę magicznego zioła, żeby uchronić was od ojcostwa.
–Zaproponował wilk. –Dam wam je za list.
-Dziękuję, wilku, ale nie chcę usuwać ciąży, chcę rodzić to dzieciątko. –Odpowiedział Muchomorek -Z resztą nie mamy tego listu.